Skąd znałam te dłonie, obróciłam się był to Maciek, Nie wiem
dlaczego ,ale na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Od razu rzuciłam się na jego
szyje , tak bardzo za nim tęskniłam , ale nie mogłam tak tego zostawić.
Oderwałam się od niego
-Maciek, co to było z tą dziewczyną- zapytałam go patrząc mu
prosto w oczy
-Lena to nie tak jak myślisz , ja Ci to wszystko wyjaśnię- odpowiedział
mi Maciek łapiac mnie za rekę
-W takim razie słucham
-Ale, nie będziemy rozmawiać na ulicy, chodzmy do kawiarni.
Droge do niej pokonaliśmy w milczeniu . Po wejściu do niej
zamowiłam sobie sok pomarańczowy , a Maciek kawę
-Lenka z ta dziewczyną mnie nic nie łaczy- zaczą Maciek
-No to wtedy to inaczej wyglądało – przerwałam mu
-Ale posłuchaj mnie, była to znajoma z którą nie widziałem się
z nią od czasow szkoły , nie wiem co widziałas, ale to nie tak jak myślisz. W
moim rzyciu jest Tylko jedna dama serca i Ty jesteś nią- skonczył Maciek
-Nie wiem Maciek co o tym mam myśleć , jak Cie dzisiaj zobaczyłam
to wszystkie wspomnienia wrociły- mowiąc to do moich kacikach oczu pojawiły się
łzy.
-Lenka proszę nie płacz, zacznijmy wszystko od nowa
-Maciek,ale kolejnego rozczarowania nie przezyje- odpowiedziałam
mu
Maciek złapał ,mnie za rekę siedzieliśmy tak w milczeniu
wpatrywałam się w jego oczy. Bardzo mi brakowała tej bliskości i jego
obecności. Opuściliśmy kawiarnie i udaliśmy się do mnie. W domu nie było nikogo
, tato gdzieś musiał wyjechać. Udaliśmy się do mojego pokoju. Pokazałam Mackowi
wydruk USG. Był niezmiernie szczęsliwi pogładził mnie po brzuchu i powiedział „Będziesz
skoczkiem tak jak tato” Zaczęliśmy się przemawiać. Było tak jak dawniej , leżeliśmy
wtuleni w siebie. Usłyszałam otwierające się drzwi był to tato
-Cześć Lenka już jestem –usłyszałam z dołu
-Cześć tato jestem u siebie mam gościa
-Czyby Maciek –spytał tato
-Tak ,tak
Mój ojciec nic nie wiedział o tym co się wydarzyło nie
chciałam ,aby miedzy nim a Mackiem były jakieś nieporozumienia. Taro
zaproponował nam ,ze przygotuje coś do jedzenia. Ustaliliśmy z Maćkiem, ze
jutro przeprowadzam się do niego ,a on dzisiaj zostaje u mnie na noc. Poinformował
o tym swoich rodzicow, a tato nic nie miał przeciwko. Wieczorem udaliśmy się na
film do kina . Po zakończonym seansie wróciliśmy do domy , zjedliśmy kolacje z
moim tatą i udaliśmy się na gore. Zasnęliśmy wtuleni w siebie. Rano jak się obudziłam
nie było Macka koło mnie przez moją głowę przebiegła myśl ,ze to może tylko
sen. Po chwili do pokoju wszedł Maciek przyniosł mi sniadanie do lóżka
-Oj kochanie bardzo dziekuje –pocałowałam Macka w usta.
Po zjedzonym sniadaniu zabrałam się za pakowanie reszty
moich rzeczy , po godzinie bylam już gotowa. Zeszłam na doł , aby pozegnać się z
tatą. Oczywiście musiałam się roskleic
jak małe dziecko, w tym czasie Maciek zaniosł bagaże do swojego auta.
Ruszyliśmy w drogę. Jadąc samochodem słuchaliśmy muzyki i rozmawialiśmy, po ok.
2 godzinach byliśmy na miejscu, Rodzicie Macka przyjęli mnie z otawratymi
ramionami a pan Rafał okazal się bardzo sympatyczna osoba znalam go tylko z
telewizji, Zamieszkałam u państwa Kotow. Tak mijały kolejne dni. Któregoś ranka
obudziłam się ze strasznym bolem brzucha, obudziłam Macka i pojechaliśmy do
szpitala. Podczas badania USG lekarz nie miał zbyt dobrej miny ,ale nikt nic mi
nie chciał powiedzieć. Na korytarzu czekał zaniepokojony Maciek, który dzisiaj
miał własnie kolejny trening, ponformował o wszystkim mojego ojca a zarazem
jego trenera ,ze jestem w szpitalu. Na oddziale lezałam sama, ale nadal nie
wiedziałam co się dzieje z moim dzieckiem. Po kilkunastu minutach przyszedł do
mnie lekarz
-Pani Leno pani badanie nie są najlepsze, niestety pani
ciąza jest zagrożona, najbliższe dni spedzi pani w szpitalu-ponformowal mnie
Maciek
Do Sali wszedł Maciek
-Lenka wszystko będzie dobrze, nie martw się-Maciek złapał
za reke.
Poinformowałem twojego ojca dzisiaj mam wolne, ale jutro już
musze być na treningu. Nie chciałam ,aby Maciek zawalił przeze mnie treningi ,
a w konsekwencji cały sezon. Zrobiło się dośc późno Maciek pojechał po niezbędne
dla mnie rzeczy , a ja poszłam spac. Nastepne tygodnie spędziłam w szpitalu ,
Maciek jak tylko mogł odwiedzał mnie. W końcu nadszedł dzien mojego wyjścia ze
szpitala, od samego rana wypatrywałam z okna szpitalnego samochodu Macka wreszcie
przyjechał. Wszedł do Sali z ogromnym bukietem roż. Na powitanie dałam mu
całusa w policzek. Po kilku minutach przyszedł lekarz, który zalecił mi abym uważała
na siebie. Po powrocie do domu , dostałam rozkaz od mymy Macka abym leżała i
tak mina mi cały dzien. Rano obudziłam się sama zaspana szukalam ręką Maćka po łóżku,
wyczułam tylko kartkę , przetarłam oczy i zaczęłam czytac „Cześć słonko , nie
chciałem Cie rano budzić bo tak słodko spałas, mam dla Ciebie zaproszenie bądź dzisiaj
pod skocznią o 20;00. Do zobaczenia. Kocham Maciek”. Na mojej twarzy pojawił się
ogromny uśmiech. Po mojej głowie krążyły mysli z zapytaniem co ten kocur
wykombinował. Ubrałam się w mój ulubiony dres i zeszłam na dol. Spotkałam tam
tylko brata Macka, Kube nie miałam zbyt dużo okazji żeby z nim porozmawiać ,ale
teraz nie miałam co robic. Siedząc w kuchni rozmawialiśmy o wszystkim
przegadaliśmy ze soba ponad 2 godziny . Nie spostrzegliśmy jak czas szybko
miną. Kuba musiał gdzies wyjść , a ja poszłam przeglądać moja garderobę gdyż
musiałam jakos wyglądać na tajemniczym spotkaniu z Maciek ,ale wciąż nie wiedziałam
co on wymyślił…
___________________________________________________________________________________________________
I oto tak pojawił sie kolejny rozdział, jeszcze ok 5 rożdziałow i koniec Leny I Macka , ale nie opuszcam was tylko mam pomysł na anstepny blog tym razem siatkarski;) I jak sie wam podoba ten rozdział?;) licze na komenatrze z waszej strony;) W dniu wczorajszym skonczylam juz 16 lat;) mnostwo zyczen dostała dziekuje wam ze czytacie mojego bloga;*
Pozdrawiam Dominika;*