niedziela, 18 maja 2014

14 rozdział



Reszta popołudnia minęła mi dość szybko. W tym czasie szykowałam się na tajemniczą randkę z Maćkiem, Ubrałam się w czerwoną sukienkę, która dość wyraźnie ukazywała mój ciążowy brzuszek, włosy upięłam w koka i byłam już gotowa do wyjścia. Zamówiłam taksówkę. Jadąc ulicami Zakopanego rozmyślałam  nad tym co ten Maciek wykombinował. Po kilkunastu minutach byłam już pod skocznią. Zdziwiłam się bo nigdzie nie było Macka. Rozejrzałam się i nikogo nie widziałam , chciałam już isc , gdy ktoś zlapał mnie za rekę.
-Czesc piekna- usłyszałam głos Macka, który był ubrany w garnitur
-Cześć Maciek-przywitałam się z nim całując go w policzek. Chwycil mnie za rekę i udaliśmy się w kierunku drogi prowadzącej do miejsc , w których skoczkowie czekają podczas konkursow. Gdy weszliśmy do środka, panowała tam niesamowita atmosfera. Płatki róż były porozsypywane po podłodze, świece paliły się. Maciek odsunął mi krzesło i usiadłam
-Jejku jak tu jest pięknie, postarałeś się- powiedziałam do Maćka
Maciek nic nie odpowiedział , siedzieliśmy w milczeniu wpatrzeni w siebie. Nagle Maciek wstał os stolika  klęknął przede  mną na jedno kolano, wyjął z kieszeni pudełko z pierścionkiem, otworzył je i moim oczom ukazał się pierścionka z pięknym, brylantowym oczkiem.
– Wyjdziesz za mnie? – zapytał Maciek drżącym głosem
Spojrzałam na Macka byłam zaskoczona całym obrotem sytuacji, nie wiedziałam co powiedzieć, kochałam go ponad Zycie jest ojcem mojego dziecka w tym krótkim czasie przez moja głowę przebiegły tysiące myli w końcu zdecydowałam się na odpowiedz.
-Tak Maciek- odpowiedziałam mu, Maciek założył mi pierścionek na palca. Nasze usta znow połączyły się. Całowaliśmy się namiętnie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie spojrzałam na Macka , przytuliłam się do niego i wyszeptałam mu „Kocham Ciebie”. Reszte wieczoru upłynęło dosc szybko nie spostrzegliśmy jak zegarek wskazał północ. Opuściliśmy skocznie i udaliśmy się do domu. Po cichutku udaliśmy się na gore, aby nie obudzić reszty domowników.
Leżeliśmy wtuleni w siebie trzymając się za rece wpatrywałam się w mój pierścionek zaręczynowy oświetlony przez księżyc, który wpadał do naszego pokoju poprze nie dosuniętą roletę. Usnęliśmy dopiero kolo godziny 3 nad ranem. Szłam spać szczęsliwa.





Rozdział dośc krótki,ale dośc sie w nim dzieje. Maciek oswiadczył sie Lenie. Nastepny rozdział pojawi sie koło srody;) 
Pozdrawiam Dominika;*

4 komentarze:

  1. Jaki krótki rozdział, o jeny!
    Przygotuj się na długi komentarz, bo postanowiłam tutaj podsumować wszystko, co przeczytałam. Napiszę to w punktach, tak będzie mi łatwiej.
    1. Rażą mnie literówki, błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Jestem przyzwyczajona do czytania poprawionych rozdziałów, bez błędów, dlatego taka, a nie inna opinia. Jeśli mogłabyś, sprawdzaj rozdziały :)
    2. Wszystko dzieje się bardzo szybko! Lubię dynamikę, jednak jestem typem osoby, która uwielbia wszelkiego rodzaju opisy i tak dalej, ale to tylko i wyłącznie mój gust.
    3. Jakoś nie potrafię wczuć się w bohaterkę, a zwykle ułatwia mi to czytanie opowiadania. Hm, może właśnie dlatego, że wszystko jedzie pociągiem ekspresowym :)
    4. Mogę, a nawet muszę pochwalić za fabułę. Sama mam opowiadanie z taką fabułą, choć sytuacja jest zgoła inna i przyznam, że nie jest przesłodzone. Ale pogmatwałaś tam Natalią, nie powiem :)

    Jestem ciekawa, jak to się wszystko skończy. Zapewne 'happy endem', ale i tak czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam, Dominika x (@luvmydortmund)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z powyższym komentarzem.
    Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z powyższymi komentarzami :) co nie znaczy, że opowiadanie mi się nie podoba, bo podoba się bardzo, tylko te błędy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej..jestem nową czytelniczką, bardzo podoba mi się twój styl pisania i fabuła...czekam na następne rozdziały.
    kiedy następny bo już nie mogę się doczekać?

    OdpowiedzUsuń