Reszta popołudnia minęła mi dość szybko. W tym czasie szykowałam
się na tajemniczą randkę z Maćkiem, Ubrałam się w czerwoną sukienkę, która dość
wyraźnie ukazywała mój ciążowy brzuszek, włosy upięłam w koka i byłam już
gotowa do wyjścia. Zamówiłam taksówkę. Jadąc ulicami Zakopanego rozmyślałam nad tym co ten Maciek wykombinował. Po
kilkunastu minutach byłam już pod skocznią. Zdziwiłam się bo nigdzie nie było
Macka. Rozejrzałam się i nikogo nie widziałam , chciałam już isc , gdy ktoś
zlapał mnie za rekę.
-Czesc piekna- usłyszałam głos Macka, który był ubrany w
garnitur
-Cześć Maciek-przywitałam się z nim całując go w policzek.
Chwycil mnie za rekę i udaliśmy się w kierunku drogi prowadzącej do miejsc , w których
skoczkowie czekają podczas konkursow. Gdy weszliśmy do środka, panowała tam
niesamowita atmosfera. Płatki róż były porozsypywane po podłodze, świece paliły
się. Maciek odsunął mi krzesło i usiadłam
-Jejku jak tu jest pięknie, postarałeś się- powiedziałam do
Maćka
Maciek nic nie odpowiedział , siedzieliśmy w milczeniu wpatrzeni
w siebie. Nagle Maciek wstał os stolika klęknął przede mną na jedno kolano, wyjął z kieszeni pudełko
z pierścionkiem, otworzył je i moim oczom ukazał się pierścionka z pięknym,
brylantowym oczkiem.
– Wyjdziesz za mnie? – zapytał Maciek drżącym głosem
Spojrzałam na Macka byłam zaskoczona całym obrotem sytuacji,
nie wiedziałam co powiedzieć, kochałam go ponad Zycie jest ojcem mojego dziecka
w tym krótkim czasie przez moja głowę przebiegły tysiące myli w końcu zdecydowałam
się na odpowiedz.
-Tak Maciek- odpowiedziałam mu, Maciek założył mi pierścionek
na palca. Nasze usta znow połączyły się. Całowaliśmy się namiętnie. Po chwili oderwaliśmy
się od siebie spojrzałam na Macka , przytuliłam się do niego i wyszeptałam mu „Kocham
Ciebie”. Reszte wieczoru upłynęło dosc szybko nie spostrzegliśmy jak zegarek
wskazał północ. Opuściliśmy skocznie i udaliśmy się do domu. Po cichutku udaliśmy
się na gore, aby nie obudzić reszty domowników.
Leżeliśmy wtuleni w siebie trzymając się za rece wpatrywałam
się w mój pierścionek zaręczynowy oświetlony przez księżyc, który wpadał do
naszego pokoju poprze nie dosuniętą roletę. Usnęliśmy dopiero kolo godziny 3
nad ranem. Szłam spać szczęsliwa.
Rozdział dośc krótki,ale dośc sie w nim dzieje. Maciek oswiadczył sie Lenie. Nastepny rozdział pojawi sie koło srody;)
Pozdrawiam Dominika;*
Jaki krótki rozdział, o jeny!
OdpowiedzUsuńPrzygotuj się na długi komentarz, bo postanowiłam tutaj podsumować wszystko, co przeczytałam. Napiszę to w punktach, tak będzie mi łatwiej.
1. Rażą mnie literówki, błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Jestem przyzwyczajona do czytania poprawionych rozdziałów, bez błędów, dlatego taka, a nie inna opinia. Jeśli mogłabyś, sprawdzaj rozdziały :)
2. Wszystko dzieje się bardzo szybko! Lubię dynamikę, jednak jestem typem osoby, która uwielbia wszelkiego rodzaju opisy i tak dalej, ale to tylko i wyłącznie mój gust.
3. Jakoś nie potrafię wczuć się w bohaterkę, a zwykle ułatwia mi to czytanie opowiadania. Hm, może właśnie dlatego, że wszystko jedzie pociągiem ekspresowym :)
4. Mogę, a nawet muszę pochwalić za fabułę. Sama mam opowiadanie z taką fabułą, choć sytuacja jest zgoła inna i przyznam, że nie jest przesłodzone. Ale pogmatwałaś tam Natalią, nie powiem :)
Jestem ciekawa, jak to się wszystko skończy. Zapewne 'happy endem', ale i tak czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam, Dominika x (@luvmydortmund)
Zgadzam się z powyższym komentarzem.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :D
Zgadzam się z powyższymi komentarzami :) co nie znaczy, że opowiadanie mi się nie podoba, bo podoba się bardzo, tylko te błędy...
OdpowiedzUsuńHej..jestem nową czytelniczką, bardzo podoba mi się twój styl pisania i fabuła...czekam na następne rozdziały.
OdpowiedzUsuńkiedy następny bo już nie mogę się doczekać?